Regulamin^^

1.Yaoi opowiada o miłości zarówno psychicznej, jak i fizycznej między dwoma mężczyznami. Lżejszą formą yaoi jest shounen-ai. Proszę więc wszystkich homofonów, żeby kulturalnie opuścili tego bloga, a nie rozdrabniali się na temat jego treści. 
Pozostałych zapraszam do czytania i komentowania^^. 

2. Można komentować pod starymi notkami^^. 


3. Nie życzę sobie obrażania mnie, postaci a tym bardziej treści.^^ 



4. Krytyka.. Może być..^^(A w granicach zdrowego rozsądku^^) 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Regulamin może być w każdej chwili zmieniony xD
By Kushina w Yakuzie…

środa, 30 września 2009

Rozdział 1

Teraz moja (czyli Tary) kolej.
Tytuł powinien brzmieć zlecenie.


Rozdział 1

Korytarz spowijał przyjemny pół mrok. Jedynie moje kroki przerywały panującą tu cisze.
Na końcu korytarza czekał już na mnie nowy nabytek Akatsuki.
Bezwiednie odgarnąłem do tyłu długie kosmyki mych czarnych włosów i automatycznie założyłem na twarz maskę. Wszelkie uczucia znikły z niej. Pozostał tylko chłód.
- Uchiha. – skłonił się srebrnowłosy.
Kiwnąłem głową i bez słowa wszedłem do gabinetu. W pomieszczeniu musiałem zmrużyć oczy, bowiem oślepiło mnie światło nie współ grane z mrokiem panującym na korytarzu.
Spojrzałem w stronę mosiężnego biurka, za którym siedział rudowłosy mężczyzna ubrany w czarny garnitur. Zapewne przerwałem mu rozmowę, bowiem niebieskowłosa kobieta zamilkła patrząc się na mnie podejrzanie.
- Dokończymy później. – powiedziała jeszcze i zostawiła nas samych.
Od razu zająłem jej miejsce.
Lider wpatrywał się na mnie jakby zastanawiając się czy przypadkiem nie wybuchnąć krzykiem i zgonić za wtargnięcie.
- Z tego, co pamiętam miałeś być wczoraj. – zauważył spokojnie.
- Nie moja wina. Misja przerosła Kisame. Przez jakiś czas będę musiał sam wykonywać misję. – zauważyłem podsuwając mu pod nos raport.
Poco będę go zanudzać skoro już i tak wszystko wie. W końcu to Lider!
- To się dobrze składa. – uśmiechnął się wrednie.
Z trudem powstrzymałem się przed wzdrygnięciem.
Podsunął mi pod nos papierową teczkę. Otwarłem ją wiedząc, że zawartość się mi nie spodoba.
- Co to za panienka? – spytałem, gdy mój wzrok padł na zdjęcie blondwłosej gówniary.
- To Deidara Yamanaka . – westchnął głęboko – I jest chłopakiem. Jego ojciec ma wobec nas dług.
- Kasa, czy coś innego? – spytałem zanim zdołałem się powstrzymać.
- Nie twoja sprawa. – nie sposób było nie zauważyć wyraźnego ostrzeżenia w głosie Peina.
- Masz go ściągnąć do Akatsuki. Nie obchodzi mnie jak, w tym, że dzieciak ma być w dobrym stanie! I będzie twoim partnerem na misjach, przynajmniej dopóki nie pozbierają Kisame do kupy. Potraktuj to jako karę za niesubordynację!
To był koniec rozmowy.
Opuszczając gabinet Lidera nie miałem już tak wyniosłej miny, co potwierdził złośliwy uśmiech na twarzy Hidana.
Wsiadając do mojego czarnego BMW zacząłem obmyślać już plan dorwania gówniarza.
Już mu współczułem…

poniedziałek, 28 września 2009

Prolog…

Hmm^^… Dobra ludzie pierwszy Rozdział: „Prolog” liczę, na komy ;D.

…******…
Rozdział:0.
Prolog…
 Zima. Jakieś trzy tygodnie do świąt. Płatki, delikatnie opadają na brukową ścieżkę. Idę tą wybrukowaną ścieżką. Pewnie się zastanawiacie, kim jestem, i co robie na przedmieściach Bronx? A tak… Jestem Deidara Yamanaka. Mam szesnaście lat, blond włosy, niebieskie, duże oczy, jestem Japończykiem, brązową kurtkę, mało to. Wygląd mam jak dziewczyna i właśnie wracam do mojego domu. Wracam z banku. Znowu. Od tygodnia tam chodzę. Mam ostatnio problemy finansowe, mam też młodszą siostrę, Ino, która ostatnio choruje. Boję się o nią. Włosy jej wypadają, chudnie z dnia, na dzień. Ma raka mózgu.(Jest coś takiego? O.o… Dobra nie ważne.)przymykam oczy, czując jak płatki śniegu opadają mi na policzek. W chodzę do mojego bloku, widzę narkotyki, jakiegoś narkomana.
- Hej blondyneczko. – Słyszę, ale nie odwracam się. Wchodzę do mieszkania. Zamykam okno. Szukam pielęgniarki. Jest. Czarnowłosa dziewczyna, o kocich oczach.
- O witam Deidara-san… – Odwraca się a ja widzę w jej dużych, złotych oczach łzy. – Ona umarła… – Łka. Stoję przez pięć sekund w jednym miejscu. Po sekundzie doskakuję do niej i trzepie nią na wszystkie strony.
- Nie. Nie!! To nie może być prawda… – Była jedyną osobą, którą mogłem tolerować. Puściłem dziewczynę. Sprzedam to mieszkanie. Wracam do domu. Do Japonii…
…******…
Dobra, wiem krótkie, ale obiecuję, że nowa (moja^^) notka będzie dużo, dużo dłuższa^^..
__________
Bronx – Deidara mieszkał w slumsach..

Deidara Yamanaka^^

Ino Yamanaka^^